USA. Shutdown wywoła masową anulację lotów?

Stany Zjednoczone Ameryki pogrąża shutdown – czas, kiedy administracja publiczna nie otrzymuje wynagrodzenia za pracę, albowiem Senat nie jest w stanie przyjąć prowizorium budżetowego. Spór Demokratów z Republikanami trwa już 36 dni, a głównym powodem impasu negocjacyjnego jest program bezpłatnej opieki zdrowotnej „Obamacare”.

Paraliż budżetowy zaczyna oddziaływać negatywnie na amerykańską branżę lotniczą. Jeśli shutdown do jutra (piątek, 7 listopada) nie zakończy się, to USA znajdą się na krawędzi paraliżu komunikacyjnego, albowiem możliwe jest anulowanie 10 proc. zaplanowanych lotów pasażerskich (około cztery tysiące operacji dziennie) na 40 największych lotniskach w Stanach Zjednoczonych Ameryki, w tym Atlantę, Chicago, Denver, Los Angeles, Miami, Newark, Nowy Jork i Waszyngton.

– Widzimy narastającą presję w sposób, w który nie czujemy – gdybyśmy pozwolili jej nadal narastać – że moglibyśmy nadal mówić opinii publicznej, iż mamy najbezpieczniejszy system lotniczy na świecie – wyznał Bryan Bredford, szef Federalnej Administracji Lotnictwa na konferencji prasowej z sekretarzem transportu USA.

Plan Departamentu Transportu jest także odpowiedzią na braki kadrowe, które uderzają w krytyczne służby żeglugi powietrznej. Sean Duffy, amerykański sekretarz transportu, wskazał, że Stany Zjednoczone borykają się z niedoborem trzech tysięcy kontrolerów ruchu lotniczego.

– Za tydzień, Demokraci, zobaczycie masowy chaos. Zobaczycie masowe opóźnienia lotów. Będziecie świadkami masowych odwołań lotów, a być może zamkniemy też pewne części przestrzeni powietrznej, ponieważ po prostu nie będziemy w stanie nią zarządzać, bo nie mamy kontrolerów ruchu lotniczego – stwierdził Duffy.